Karty metaforyczne towarzyszą mi na różnych zajęciach i warsztatach od lat. Nigdy nie mogę się nadziwić, jak niezwykłymi są furtkami do ludzkiej wyobraźni, sfery utajonych asocjacji i zawoalowanych znaczeń. Lubię ten moment, gdy uczestnicy zajęć przyglądają się w skupieniu rozłożonym kartom, w poszukiwaniu tych, które najmocniej z nimi rezonują. Następnie chwilę, gdy siadają ze swoją kartą i oswajają się z nią, synchronizując swoje emocje z wieloznaczną ilustracją.
Często obserwuję ciekawe zjawisko – nawet sceptyk, który twierdzi, że operuje jedynie faktami i nie lubi pracy z metaforami, w końcu przekonuje się do formy i funkcji kart. Jeszcze ciekawsze sytuacje to te, w których osoba prezentując swoją kartę, wskazuje na znaczenia, których osobiście nigdy bym z ową kartą nie skojarzyła. Wówczas przypominam sobie, jak unikalne, różnorodne i niepowtarzalne są ludzkie doświadczenia, sposoby percepcji i rozumienia świata. Tego świata, który współdzielimy czasoprzestrzennie i do którego formy obiektywnej (jeśli istnieje) nigdy nie mamy dostępu.
Praca warsztatowa metodą biograficzną z osobami dojrzałymi jest doskonałą okazją do czerpania z kart metaforycznych pełnymi garściami. Rozległe doświadczenie, dekady przemyśleń i odczuć, warkocze idei i wniosków – wszystko to wybrzmiewa, gdy tylko osoba otworzy się na kreatywny przepływ skojarzeń wywołany przez obraz lub słowo.
Moje najnowsze doświadczenie to karty “Leśne medytacje” autorstwa Joanny i Przemka Węgłowskich (Moc Lasu). Piękne ilustracje ze słownymi wskazówkami, wzbogacone o tekst medytacji leśnych w dodatkowej książeczce. Leśne kąpiele* to idea bardzo inspirująca. Lecz karty można te wykorzystać w każdych warunkach, także w miejskich.
Karty otrzymałam akurat przed swoimi drugimi warsztatami w grupie osób dojrzałych. Ucieszyła mnie radość uczestników, gdy przyniosłam ze sobą nowe narzędzie dydaktyczne. I jeszcze bardziej – ich zaangażowanie w zadania z wykorzystaniem tych kart. Przyznaję, że i ja odczuwam estetyczną i intelektualną przyjemność z kontaktu z kartami. Mam wrażenie, że mogą one posłużyć wielu osobom w różnych kreatywnych procesach: tworzeniu opowiadań biograficznych, określaniu swoich wartości, wywoływaniu wspomnień i odkrywaniu własnego potencjału… W przypadku zajęć biograficznych, treningu twórczego myślenia i pamięci, a także kreatywnego pisania – tego typu narzędzia są niezastąpione.
“Moc lasu” odkrywaliśmy na razie w grupie kilku osób w niewielkiej sali miejskiego bloku. Lecz skoro przeznaczenie tych kart jest znacznie szersze, może pewnego dnia zorganizuję warsztaty w lesie… Szkoda by było nie wykorzystać faktu zamieszkiwania wiejskiej sielanki. 🙂
Tymczasem… Przede mną trzecie zajęcia ze wspaniałymi osobami, których dojrzałość, siła i mądrość są dla mnie prawdziwym skarbem i darem. Dzięki nim moja cotygodniowa droga z wiejskiej samotni do zatłoczonego miasta staje się znośna i jakże sensowna…

foto: Joanna Grochala
* “Shinrin-yoku (jap. 森林浴 ;kąpiel leśna) to wywodząca się z Japonii, prozdrowotna praktyka obcowania z naturą. Polega na uważnych i powolnych spacerach, w trakcie których odbieramy otoczenie wszystkimi naszymi zmysłami. Korzyści kąpieli leśnych potwierdzone są licznymi badaniami naukowymi z zakresu wpływu natury na zdrowie człowieka.” ( ze strony: https://moclasu.com/kartymocylasu/ )